Pisanie tego bloga było dla mnie autoterapią. To tutaj uczyłam się mówić o swoich doświadczeniach. W tamtym czasie przestałam udawać, że "nic mi się nie stało" i był to mój pierwszy krok do uzdrowienia. Dziś zapraszam na moją stronę www.spankassexualabuse.blogspot.com i do lektury mojej książki.

środa, 20 kwietnia 2016

L. von Sacher-Masoch, J. J. Rousseau i L. Palmer

Prośbę o podjęcie tematu i edukacji odnośnie bicia dzieci jako seksualnego nadużycia i molestowania pisałam do różnych osób, w tym znanych księży...

Większość nie odpisała.
Nie będę ich wymieniać, bo nie zależy mi na żadnej "zemście".
Moje intencje są czyste.

Zapewne temat ten paraliżuje i przeraża. Niektórzy zapewne nie chcą uwierzyć, że takie rzeczy są możliwe. To moim zdaniem dość dziwne biorąc pod uwagę historię erotycznego bicia i sadomasochizmu...


Temat gwałtu "biblijną rózgą" szokuje. Gorszy.  Wprawia w osłupienie... Jego ofiary sądzą, że to z nimi jest "coś nie tak"... więc milczą.
Skala zjawiska pozostaje niezbadana.
Zapewne za jakieś 100 lat bicie dzieci po pośladkach - części ciała erogennej i intymnej będzie powszechnie potępione... dziś większość słysząc ten temat z przerażeniem zatyka uszy.


Wielu osobom trudno jest przyznać się do tego, że zalecają stymulację erogennej części ciała dzieci..., że dla niektórych dzieci jest to gorsze od gwałtu...
... że to co nazywają "wychowaniem", "dobrem", "mądrą miłością" niektóre dzieci podnieca i gorszy, powoduje rozwój masochizmu, jest seksualną inicjacją dokonaną przez rodziców...  w imię Biblii...
......

Zdarzają się osoby, które z różnych przyczyn mają odwagę mówić o tym, że bicie w dzieciństwie ich podniecało...
...i nie są to wcale aż tak bardzo rzadkie przypadki..

Pierwszy, o którym słyszałam to... znany chyba wszystkim
Leopold von Sacher-Masoch.
"...W „Kobiecie ze szpicrutą”, która ukazała się 21 kwietnia 1888 roku w „Revue bleu”, Leopold von Sacher-Masoch opisał wspomnienia z dzieciństwa wyraźnie przypominające doświadczenia Rousseau. Dziesięcioletniego Leopolda zbiła ciotka, przyłapana przez chłopca na obłapinach z kochankiem: „«A jakże! Schowałeś się? Oduczę ja cię szpiegowania!» Na próżno starałem się objaśnić mą obecność i usprawiedliwić: w mgnieniu oka powaliła mnie na dywan, lewą ręką schwyciła za włosy, plecy przycisnęła kolanem i zaczęła bić z impetem. Zacisnąłem zęby z całych sił, ale łzy napłynęły mi do oczu. Ale wyznać muszę, że choć skręcałem się pod okrutnymi ciosami tej pięknej kobiety, odczułem rodzaj rozkoszy”.
Od tej pory krzepkie kobiety ze szpicrutą zagoszczą na zawsze w dziele Masocha: „Nosiły bat za pasem, bym poczuł grozę uwodzenia”. Tygrysice, caryce, bazylissy, damy i huzarki, Messaliny w skórzanych botach lub spiczastych czółenkach zdobionych koronką, fetyszach rozkosznych cierpień..."


Drugim... również znany wszystkim
Jan Jakub Rousseau 
 "...
Rousseau opisał rozkosze pierwszego lania spuszczonego przez guwernantkę, dzięki któremu odkrył erotyzm: „Panna Lambercier, przywiązana do nas jak matka, miała i władzę matki, i posuwała się niekiedy, o ileśmy zasłużyli, aż do dotkliwej kary, zazwyczaj stosowanej wobec dzieci. Dość długo poprzestawała na groźbie, a ta groźba kary, całkiem mi nieznanej, przerażała mnie niezmiernie. Po egzekucji wszelako wydała mi się ona mniej straszna niż samo oczekiwanie; a co najosobliwsze, to iż kara ta przywiązała mnie jeszcze do osoby, z której rąk jej doznałem. Trzeba było całej szczerości tego przywiązania i wrodzonej mej łagodności, aby mnie powstrzymać od pokusy powtórnego zasłużenia na tę karę; w tym bólu bowiem, we wstydzie nawet, znalazłem domieszkę zmysłowej rozkoszy, której wspomnienie, silniejsze od obawy, budziło we mnie raczej chęć doznania jeszcze raz tych samych wzruszeń z tej ręki. [...] Któż by uwierzył, że ta dziecinna kara, otrzymana przez ośmioletniego chłopca z rąk trzydziestoletniej panny, rozstrzygnęła o mych upodobaniach, pragnieniach, namiętnościach, o mnie całym, na całe życie, i to właśnie w kierunku przeciwnym temu, który, naturalnym sposobem, powinien był stąd wyniknąć?”.

http://dwutygodnik.org/artykul/3180-radosc-o-radosci-chlostania.html  


Pomiędzy Masochem i Rousseau a Laurą Palmer jest jedna znacząca różnica... dla nich bicie pzrez osobę dorosłą, opiekuna było pzryjemne,... a dla Laury było gwałtem...

Ja chciałam, żeby pierwszym mężczyzną z którym będę mieć orgazm był mój mąż, a nie ojciec.
Nie życzyłam sobie dotyku niczyjej ręki na swoich pośladkach bez mojego pozwolenia.
Mój tyłek od kiedy miałam 2 lata był zawsze najbardziej erogenną częścią mojego ciała... i to był ten sam tyłek, który mam teraz, ja jestem tą samą osobą i w żadnym momencie mojego życia nie życzyłam sobie niczyjej ingerencji przemocą w moją seksualność.
Bez względu na to, czy jestem dorosłą, czy dzieckiem moje podniecenie, moje podniecenie jest takie samo.


W czasach dzisiejszych zdarzają się też osoby nieznane, które wypowiadają się na łamach internetu...

np. na stronie
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,778,moj-ojciec-bil-nas-i-upokarzal-.html
 "Mój tata był bardzo impulsywny, upokarzał nas: mnie, moje rodzeństwo i mamę. Bił nas. Były to czasy dawne, gdy bicie dziecka nie było uważane za zło. To była wychowawcza norma. Może nie byłam bita więcej niż przeciętne dziecko, ale z powodu straszenia mnie biciem, doznawanego wielkiego lęku byłam niewątpliwie wrażliwa na punkcie przemocy fizycznej. To doświadczenie rzutowało na całe moje życie. Bałam się ojca tak w dzieciństwie jak i w czasach dorastania. Mniej więcej w ósmym roku życia pojawiły się u mnie pragnienia masochistyczne...". Tu - ze względu na dyskrecję - przerwijmy czytanie...

Nieco dalej Pani pisze: "Widząc, że większość mężczyzn, z którymi rozmawiałam, w tym także księża, popiera wychowanie dzieci poprzez bicie, miałam do Boga wielki żal. Spotykałam się z opiniami mężczyzn, także wśród księży, którzy, powołując się na Biblię, mówili, że bicie jest dobre. Powiedziałam Bogu: «Jak mam przebaczyć, skoro nawet Twoi Apostołowie nie potrafią być delikatni?» Bóg dał mi łaskę poznania św. Jana Bosko, którym się zachwyciłam"...

Ta osoba po prostu wybaczyła... Ale mój problem nie polega na braku wybaczenia!
Mój problem polega na tym, że czuję się w obowiązku powiedzieć STOP!

Nie bijcie dzieci, bo niektóre z nich są w ten sposób gorszone, gwałcone, tracą w ten sposób czystość!!!

Może gdybym miała dobrego ojca, który nie chciałby mnie upokorzyć tym, że mnie klepał po tyłku, to wtedy nie czułabym podniecenia i orgazmu?
Bo mnie podcinała uległość, niechciana, nieakceptowana wymuszona uległość... podniecała mnie, krzywdziła i gwałciła...
Ale moje pośladki zawsze były tak bardzo erogenne, że w ogóle nie mogę sobie wyobrazić, jak klepniecie przez męzczyznę, nawet jeśli to jest ojciec (a co za różnica), może potwornie nie podniecić????
Więc może nawet gdyby mój ojciec nie miał wypisanej na twarzy tej dominacji, tej chęci poniżenia mnie dotykiem, biciem po intymnej części ciała, tego pragnienia pokazania swojej władzy nad moim ciałem, nad moją psychiką, to może i tak czułabym podniecenie i orgazm?
 

... Poza tym, ja przez 23 lata starałam się w ogóle nie myśleć o mojej krzywdzie...  Czułam się skrzywdzona, miałam z powodu mojej seksualnej krzywdy problemy z seksem (np. nie akceptowałam swojego masochizmu, swoich fetyszy a one mimo to nie mijały. Wystarczyło, że usłyszałam jak ktoś mówi o biciu po pośladkach, o klapsach i już zaczynałam wbrew woli płonąć....)

Jednak przez te wszystkie lata tłumiłam tą traumę...

Miarka się przebrała, kropla przepełniła dzban, i urwało się jego ucho, kiedy usłyszałam słowa papieża Franciszka....

 http://natemat.pl/132493,papiez-franciszek-znowu-szokuje-dziecko-mozna-uderzyc-ale-nigdy-w-twarz


Zrobiło mi się bardzo przykro... 
To ja chodzę do kościoła co niedzielę,  czekam z seksem do ślubu, jestem wierną katoliczką... a papież mówi, że moja krzywda, mój gwałt, moja trauma były "piękne"?!

Zaczęłam drążyć i z przerażeniem odkryłam, że nadal są księża np. Dariusz K., Ireneusz B., oraz katoliccy publicyści, którzy pochwalają bicie i dawanie "klapsów"!
Odkryłam, że niektórzy katolicy piszą poradniki bicia dzieci (!) powołując się na Biblię, ze poradniki te są wydawane przez katolickie wydawnictwa....

Zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro.
Poczułam się oszukana, rozczarowana i odrzucona.

Samo przeczytanie zdania wypowiedzianego przez księdza "klaps wymierzony z miłością..." sprawia, że czuje się jakby mówił on o mnie gdy byłam dzieckiem, czuję tą domniemaną władzę  rodzica do "wymierzania", czyli dominowania nad moim ciałem, nad jego najbardziej erogennym miejscem!!! wywołało we mnie dziką, niepohamowaną, niechcianą żądzę, i poczucie molestowania!



Pośladki, cześć ciała najbardziej dla mnie intymna, najbardziej erogenna przez katolików jest przedstawiana jako miejsce do "wymierzania" "kary"!

Mój Boże, dla mnie to miejsce to sama ESENCJA SEKSU!
moje pośladki to centrum mojej kobiecości 
to moja kobiecość sama w sobie!


było tak zawsze, kiedy jestem dorosłą i kiedy byłam nastolatką i kiedy byłam dzieckiem!

Przeciwnicy aborcji ( do których ja również należę) przekonują, że są ta samą osobą, zarówno, gdy są dorośli, jak i wtedy gdy są nienarodzonymi dziećmi.

Ja również jestem tą samą osobą, wtedy gdy mam lat 36, 13 i 2!  Moja seksualność jest tą samą seksualnością! Bez względu na to, czy jestem kobietą, czy dzieckiem, nie życzę sobie żadnej stymulacji mojej seksualności bez mojej zgody!

 

W odczuciu moim i większości ludzi pośladkiUOSOBIENIEM KOBIECOŚCI I EROTYZMU, PULSUJĄCYM CENTRUM SEKSUALNOŚCI I ROKOSZY!


POŚLADKI SĄ WRODZONĄ IDEĄ SEKSU

Nic nie powinno być w nie "WYMIERZANE"!  a już na pewno NIE KARA" !

Powinno być chronione przed seksualną przemocą, jego stymulacja powinna być zależna od pozwolenia, i dozwolona tylko dla męża lub partnera!

Znalezione obrazy dla zapytania KLAPS JEDNORĘKI aplauz


Jego stymulacja nigdy nie powinna być gwałtem, aktem przemocy,  i "wymierzania", lecz AFIRMACJI, UZNANIA, MIŁOŚCI I SZACUNKU!








 

1 komentarz:

  1. P.S. jeśli to zdjęcie was gorszy, to dlaczego każecie to robić, lub robicie to dzieciom?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.