Pisanie tego bloga było dla mnie autoterapią. To tutaj uczyłam się mówić o swoich doświadczeniach. W tamtym czasie przestałam udawać, że "nic mi się nie stało" i był to mój pierwszy krok do uzdrowienia. Dziś zapraszam na moją stronę www.spankassexualabuse.blogspot.com i do lektury mojej książki.

wtorek, 12 kwietnia 2016

o co Laura ma żal do Kościoła


Cóż, ogólnie mówiąc, czuję się dla Kościoła Katolickiego zupełnie nieważna. Zepchnięta poza nawias. 




 Kościół wszystkim nakazuje:

nie cudzołóż! (6 przykazanie)
nie gwałć! nie gorsz niewinności! (zakaz seksualnej przemocy)
nie gorsz, nie molestuj dzieci! (zakaz pedofilii)
Nie wykonuj żadnych czynności seksualnych ze swoim dzieckiem! (zakaz kazirodztwa)
Nie włączaj do swojego seksu żadnych perwersji sadomasochistycznych, w stylu BDSM i spanking! (zakaz perwersji sadomaso)  
Nie stosuj żadnej formy antykoncepcji, nie przeżywaj orgazmu poza stosunkiem seksualnym! (zakaz "marnowania nasienia")


A o mnie mówi: Laury to nie dotyczy. Laura ma pecha. Jest nietypowa. 

Jest nietypowa, więc ma pecha. 

W tym wyjątkowym wypadku Laurę wolno zmusić do:
cudzołóstwa, sadomaso, orgazmu poza stosunkiem, uczynić ją ofiarą:
gwałtu, pedofilii i kazirodztwa.

Co tam jakaś Laura, jej przypadek, to bardzo rzadki przypadek. 
Nie będziemy  mówić o tym, że bicie dla niektórych dzieci jest gwałtem, molestowaniem, bo o takich rzeczach mówić nie wypada. 
To z Laurą jest coś nie tak, że podnieca ją stymulacja miejsc erogennych, podczas, gdy my uważamy, że nie powinno jej to podniecać. 
Nie będziemy się zajmować problemami zboczonych dzieci.


Ja i inne osoby molestowane biciem w  dzieciństwie nie liczymy się dla Kościoła. 
Mnie Kościół ani papież nie przeprasza
1. za cytat o "biblijnej rózdze", który jedna osoba z rodziny czytała mi, gdy protestowałam, ze bicie dzieci jest złe. 

2.Za to, że oficjalnie nie zabronił katolikom się tym cytatem usprawiedliwiać, za to, że nie przestrzegł, że bicie może pozbawić dziecko niewinności, zgorszyć.

3. Za wszystkie perwersyjne poradniki bicia dzieci, za to, że nie rzucił ekskomuniki na autorów tych poradników, za to, że mnie gorszą! za to, że nakazują stymulowanie erogennych miejsc ciała dziecka!

4. Za wszystkich księży i katolików, którzy nadal gorszą mnie nadal tekstami "tyłek nie szklanka", itp.
 

Zdjęcie użytkownika Laura Palmer.

1. Kiedy byłam dzieckiem i ktoś przeczytał mi cytat nakazujący bić dzieci, byłam w szoku, że Bóg i ta "święta rzeczywistość" są przeciwko mnie. 
Dla mnie to oznaczało, że Bóg jest gwałcicielem, zboczeńcem i pedofilem, nakazuje mnie macać, gorszyć, gwałcić. Nie mogłam w to uwierzyć. i miałam rację, nie wierzę, że Bóg jest taki, nie wierzę, że jest autorem tego cytatu. 
Tak samo jak nie wierzę, że Bóg nakazuje mieć dwie żony i niewolników.

 2. Kiedy  byłam dzieckiem nie tylko byłam ofiarą seksualnej przemocy, musiałam oprócz tego słuchać gorszących mnie tekstów różnych świętobliwych osób.
Im więcej te osoby przebywały w kościele, im większe miały mniemanie o swojej pobożności, tym BARDZIEJ MNIE GORSZYŁY, musiałam słuchać o czymś, co dla mnie było gwałceniem dzieci. 
To tak, jakby przeciętne dziecko słuchało o gwałceniu dzieci za karę wibratorem, lub stosunkiem, dotykiem, tak, żeby czuły ból, żeby poranić ich ciało, ich delikatne sfery intymne, żeby je poniżyć, okaleczyć...
Takich rzeczy musiałam słuchać, a dorośli katolicy uważali, że molestowanie i zgorszenie są konieczne "dla mojego dobra".


 3. Treść poradników bicia dzieci jest niemal identyczna z treścią erotycznych opowiadań o spankingu, (wydawanych w postaci książek, oraz udostępnianych w postaci blogów).

Różnica polega tylko na tym, że te pierwsze są zalecane jako przykład  traktowania dzieci, a te drugie są niedozwolone nawet do czytania przez dzieci.
Istnieje nawet seria książek pt. "True spanking stories" i jest to książka dla dorosłych.... o biciu m. in. dzieci..., gdyż te dzieci niestety zostały podniecone... w imię wychowania.... a ich seksualność okaleczona.


Katolickie poradniki, mówiące m. in. o tym, jak stymulować intymną, erogenną część ciała dziecka - pośladki i nazywać to wychowaniem:













Historie o stymulowaniu erogennej części ciała - pośladków - w tym w ramach relacji rodzic - nastolatek, mające na celu wywołać podniecenie seksualne u czytelnika.















 
 
4. Czuję się zwyczajnie odrzucona przez Kościół, który nie tylko mnie nie broni, nie przeprasza, ale nadal gorszy.

Ja wiem, że papież Franciszek nie miał złych intencji, kiedy powiedział, że to piękne kiedy ojciec, który musi (!!!) uderzyć dziecko, nie bije go po twarzy...
Papież po prostu nie przemyślał swoich słów, tego, że wielu złych ludzi będzie nimi usprawiedliwiać złe czyny.
Ale to papieża nie usprawiedliwia. Jego słowa słyszy cały świat, i powinien być bardzo rozważny i ostrożny. A kiedy już powie coś, co dla dzieci jest bardzo szkodliwe, powinien to odwołać. 
Jeśli sam nie zdaje sobie sprawy, ze swojego błędu, wtedy odpowiedzialność spada na ludzi z jego otoczenia, żeby uświadomili mu konsekwencje jego wypowiedzi.

Są ponadto księża i katoliccy publicyści, którzy zalecają bicie dzieci...

Dla mnie ich słowa znaczą: "Nie jesteś ważna dla Kościoła Lauro, nie obchodzisz nas zupełnie nic.  
Ludźmi takimi jak ty nie chcemy się interesować. Nie chcemy nic na takie tematy wiedzieć. Jesteś wybrykiem natury. Jesteś nietypowa. Jesteś skrajnym przypadkiem. 
Jeden bardzo zadowolony z siebie katolik, (kiedy jeszcze fb nie zablokował mojego konta), napisał mi tak:

"jak będziemy w ten sposób myśleć (że bicie może dziecko molestować), to dojdzie do tego, że nie będzie można dotknąć ręki dziecka, przytulić go, ani pocałować, powiedzieć że się go kocha, bo to też może być uznane za erotyczne".

TO WŁAŚNIE TACY LUDZIE SPRAWILI, ŻE JUŻ NIE UWAŻAM SIĘ ZA KATOLICZKĘ. 
ZE WZGLĘDU NA ICH ŚWIADECTWO "MIŁOŚCI" "ZROZUMIENIA" I "WSPÓŁCZUCIA".

Ponieważ wiem, że niektórzy ludzie myślą podobnie odpowiem na te zarzuty.

1. Ręka nie jest erogenną częścią ciała, a pośladki są.
2. Nie ma takiej perwersji, w której dotyk ręki podnieca, natomiast SADOMASOCHIZM, JEST BARDZO CZĘSTY.
3. Jeśli jednak byłoby takie dziecko, to obowiązkiem rodziców jest dostrzec, że dzieje się z nim coś dziwnego i iść z nim do lekarza.
4. W pzrypadku, gdy dziecko podnieca klepanie po tyłku - nie ma potrzeby iść z nim do lekarza, bo podniecenie w takim wyp[adku nie jest niczym dziwnym.
5. Dotyk ręki nie upokarza, w przeciwieństwie do uderzania, zwłaszcza do uderzania w pośladki.
6. Przytulenie również nie upokarza.
7. Jeśli rodzic przytula dziecko w celu podniecenia siebie lub dziecka, to oczywiście jest to godne potępienia.
8. Tak samo z pocałunkiem.
9. Tak samo z mówieniem o miłości.

Na szczęście większość katolików których znam są uczciwymi, szlachetnymi ludźmi, wiem, że idea religii katolickiej jest dobra.
Jednak nie zmienia to faktu, że jest mi przykro, że Kościół oficjalnie i jednoznacznie nigdy NIE POTĘPIŁ BICIA DZIECI I NIE PRZESTRZEGŁ PRZED RYZYKIEM ZGORSZENIA, KTÓRE ONO NIESIE.





 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.