Czy Kościół stawia wyżej interes zaprzyjaźnionego wydawnictwa niż dobro
dzieci? Takie wrażenie można odnieść, patrząc na komentarze duchownych
broniących kontrowersyjnej książki o "wychowawczym" biciu dzieci. Od
ponad dwóch tysięcy lat uczymy się przecież, że pod piątym przykazaniem
kryje się zakaz wszelkiej przemocy. Dlaczego zatem zakaz stosowania kar
cielesnych wobec dzieci nazywany jest dzisiaj "nowoczesnym
totalitaryzmem"?
- To smutne, że żyjemy w kraju, w którym wydawca, który wydał książki mówiące pozytywnie o możliwości stosowania kar cielesnych w wychowaniu dzieci, czuje się zmuszony do wycofania ich z obiegu z obawy – jak rozumiem – że różni „obrońcy” dzieci pobiegną do sądu, by oskarżyć wydawnictwo o propagowanie przemocy i łamanie tym samym prawa - mówi w rozmowie z prawicowym portalem Fronda.pl jezuita ks. Dariusz Kowalczyk.
- To smutne, że żyjemy w kraju, w którym wydawca, który wydał książki mówiące pozytywnie o możliwości stosowania kar cielesnych w wychowaniu dzieci, czuje się zmuszony do wycofania ich z obiegu z obawy – jak rozumiem – że różni „obrońcy” dzieci pobiegną do sądu, by oskarżyć wydawnictwo o propagowanie przemocy i łamanie tym samym prawa - mówi w rozmowie z prawicowym portalem Fronda.pl jezuita ks. Dariusz Kowalczyk.
Laura Palmer Zawsze kiedy Laura czyta o tym jak KK broni bicia, czuje sie tak jakby KK mowil "DOBRZE ZE MIALAS TEN ORGAZM",
Za kazdym razem kiedy to, czyta, jest jej niezmiernie przykro, że Kościół nigdy nie zabronił stosowania "biblijnej rózgi", a teraz sie nie wycofuje, nie przeprasza.
Takie stanowisko Laure molestuje seksualnie, rani i gorszy tym, ze pochwala gwałt.
Slowo klaps jest dla niej fetyszem, kosciol broni klapsow, to dla Laury znaczy, że - kosciol broni klepania i macania po tylku wbrew woli dzieci, broni stymulacji intymnego, erogennego miejsca....