Pisanie tego bloga było dla mnie autoterapią. To tutaj uczyłam się mówić o swoich doświadczeniach. W tamtym czasie przestałam udawać, że "nic mi się nie stało" i był to mój pierwszy krok do uzdrowienia. Dziś zapraszam na moją stronę www.spankassexualabuse.blogspot.com i do lektury mojej książki.

poniedziałek, 14 marca 2016

Wrażliwość wobec krzywdy dzieci...

http://teatrnn.pl/kalendarium/node/1009/listy_do_henia_19_4_2006?quicktabs_1=1


W ostatnich dniach, kiedy byłam w pracy, wpadła mi w ręce książka o "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata".
Przeczytałam w niej wstrząsającą historię małego żydowskiego chłopczyka o imieniu Henio.

W książce przedstawione było kilka zdjęć: Maleńki, śliczny roczny dzidziuś; trzymany na rękach przez kochającego, uśmiechniętego tatę.
Henio dwuletni, na swoich drugich urodzinach, wyraźnie przejęty swoim przebraniem za króla, koroną, tortem i uśmiechniętym dziećmi - gośćmi.
Na następnym trzyletni Henio, potem na następnym (tym poniżej), beztroski Henio czteroletni.
Później Henio 5letni, i 6letni - wesoły, uśmiechnięty chłopczyk, który właśnie miał iść do pierwszej klasy.....
Jednak nie poszedł.... Ostatnie zdjęcie przedstawia to samo miejsce, które jest puste.
Rok 1939. Henio zamiast do szkoły, przenosi się rodzicami do Getta. Nagle zmienia się świat tego beztroskiego niewinnego dziecka.
Sprawców tej tragedii nie obchodzi strach, niewinność, przerażenie.
Henio trzy lata spędza z rodzicami w Getcie. Później trafia do komory gazowej, gdzie zostają bezlitośnie uduszeni.
.........
Mam w pracy kolegę, którego  lubię choć nie zawsze się z nim zgadzam. Kolega ma na imię Marcin. (Imię zmienione).
Ponieważ byłam w szoku, poszłam do Marcina i pokazałam mu tą książkę.
-Popatrz Marcin, był chłopczyk i nie ma chłopczyka...
-No co Ty, nie wiesz, że takie rzeczy dzieją się na wojnie?
- Wiem, ale za każdym razem tak to przeżywam.
-Jak możesz żyć z taką wrażliwością?
-Gdyby wszyscy mieli taką wrażliwość, jak moja, nie byłoby wojen.
.....
Chcę tutaj zaznaczyć, że nie jest moją intencją, żeby was martwić, Nie wpadłam w depresję, kiedy przeglądnęłam tą książkę, depresja Heniowi, ani innym dzieciom nie pomoże.
Chodzi tylko o to, żeby zachować wrażliwość na czyjąś krzywdę i cierpienie.



I tego Wam życzę.
Wszystko, co możecie i zrobić, to pomodlić się o szacunek i miłość do dzieci,  nie jestem katoliczką, choć kiedyś byłam, ale nie jest ateistką),  oraz tą miłość i szacunek im okazywać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.