Pisanie tego bloga było dla mnie autoterapią. To tutaj uczyłam się mówić o swoich doświadczeniach. W tamtym czasie przestałam udawać, że "nic mi się nie stało" i był to mój pierwszy krok do uzdrowienia. Dziś zapraszam na moją stronę www.spankassexualabuse.blogspot.com i do lektury mojej książki.

wtorek, 15 marca 2016

katolik adwokatem diabła...

"Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem,
którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności"
Iz 5,20a

"Próżność to zdecydowanie mój ulubiony grzech. To takie proste Kevinie. Miłość własna. Naturalny narkotyk. Nie chodzi o to, że nie kochałeś Mary Ann, ale że kogoś innego kochałeś bardziej. Siebie".

KATOLICY TAK CZĘSTO nie walczą z prawdziwym złem, tylko z małymi śmiesznymi diabełkami odpustowymi, po to ŻEBY BŁYSZCZEĆ.

Najlepszymi przykładami są:

- obsesyjna walka z Gender - rzekomą seksualizacją, podczas, gdy macanie (dla mnie bicie było macaniem) dzieci po tyłku nie jest uważane za seksualizację... i nikt z tym nie walczy.

- obsesyjna walka z antykoncepcją i przekonywanie o jej grzeszności popierane argumentami, które nie mogą przekonać nikogo, kto nie wyłączył myślenia, podczas gdy orgazm wywołany biciem, już katolików nie martwi.

- walka z Hello Kitty, Lego, homeopatią, Drzewkami Szczęścia. Harrym Potterem, wahadełkiem itd. Czytałam ostatnio artykuł psychiatry, który przedstawił mechanizm działania wahadełka... całkowicie naukowy. Kościół woli doszukiwać się działania szatana...
Natomiast podniecenie dziecka klepaniem po tyłku, według Kościoła z szatanem nie ma nic wspólnego...

To bardzo przykre, ale wszyscy, którzy bronią bicia po tyłku SĄ ADWOKATAMI DIABŁA.

STYMULACJA EROGENNEJ CZĘŚCI CIAŁA I RYZYKO PODNIECENIA DZIECKA TO WEDŁUG NICH WYCHOWANIE.

ORGAZM 13-LATKI Z OJCEM TO WEDŁUG NICH WYRAZ MIŁOŚCI....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.